(NIE) DOKOŃCZONY TUNEL BURBONÓW
zdjęcia Ewa Krystyna Górecka
Kiedyś, już dość dawno temu przyznaję, obiecałam napisać coś o innych podziemiach, jakie możemy w Neapolu zwiedzać. Obiecanki cacanki można by powiedzieć, bo czas płynął, a ja obietnicy nie spełniałam. Bo, jak to zwykle bywa: „zawsze coś”.
Ale w końcu nadszedł ten czas, że chociaż zacznę, przed rozpoczynającym się kolejnym sezonem turystycznym. Zacząć zaś postanowiłam, od znajdującej się po sąsiedzku Galerii Burbonów, czyli Galleria Borbonica.
zdjęcie: Ewa Krystyna Górecka
Galleria Borbonica to XIX-wieczny tunel, który w założeniu miał łączyć pałac królewski znajdujący się przy dzisiejszym Piazza del Plebiscito z dzielnicą Chiaia, gdzie w owym czasie znajdowały się koszary wojskowe. Miał on umożliwić rodzinie królewskiej pospieszne opuszczenie pałacu, na wypadek jakichś burzliwych zamieszek na mieście, a wojsku miał też umożliwić pospieszne przybycie drogą podziemną do obrony tegoż pałacu.
.
Dekret dotyczący budowy owegoż tunelu wydał król Ferdynand II 19 lutego 1853 roku, a prace powierzono Enrico Alvino.
.
Architekt zaprojektował wykop o charakterze trapezowym, którego szerokość jak i wysokość miała wynosić 12 metrów. Miał on być podzielony na dwie jezdnie dla przeciwnych kierunków jazdy, po 4 metry każda, z każdej strony miał też powstać chodnik dla ruchu pieszego o szerokości 2 m. Jezdnie miały być od siebie oddzielone cienką attyką, na której zawieszone miały zostać lampy naftowe.
Jak widać projekt w swym założeniu bardzo ambitny.
.
Tunel wiodący do dzielnicy Chiaia miał się nazywać GALLERIA REALE lub STRADA REGIA. Ten prowadzący w przeciwnym kierunku miał się nazywać STRADA REGINA. Obie jezdnie zaczynać się miały przy via Pace (obecna via Morelli) z tym, że jedna z nich miała docierać do Piazza Carolina, a druga do via Santa Lucia.
.
Prace nad budową rozpoczęto już w kwietniu 1853 roku od strony via Pace, czyli dzisiejszej via Morelli i nie próbowano kopać z dwóch kierunków.
zdjęcie: Ewa Krystyna Górecka
Ano właśnie. Miały się nazywać, ale żeby się nazywać miały (musiały) najpierw powstać. I tu właśnie „zaczynają się schody”
Prace owszem rozpoczęto. Zaczęto od kopania dwóch tuneli, jednego z przeznaczeniem dla pojazdów, a drugiego dla pieszych, które biegły obok siebie równolegle przez 84 m. W ten sposób oba docierają do jaskini Carafa, z której już w wieku XVI wydobywano tuf do budowy różnych budynków znajdujących się w okolicy. Jaskinia była eksploatowana jeszcze w wieku XVIII (m.in. w 1788 roku wydobywano z niej tuf do budowy kościoła Nunziatella). Obecnie w jaskini znajduje się wielopoziomowy parking.
zdjęcie: Ewa Krystyna Górecka
Jeszcze przed dotarciem do jaskini Carafa nasze dwa tunele natrafiły na inny tunel będący odnogą akweduktu Bolla, i by uniknąć odcięcia wody niektórym budynkom znajdującym się na powierzchni należało przeprowadzić odpowiednie prace hydrauliczne. Można powiedzieć, że tu napotkano „pierwszy schodek”.
.
Drugi „schodek” zaczyna się jakieś 40 m od jaskini Carafa. Natrafia się wówczas na dużo starsze pomieszczenia i na wyższych poziomach, przez co wykop staje się nieregularny, zaczyna też stwarzać problemy statyczne. Konieczna jest interwencja architekta. Enrico Alvino projektuje tu szereg poprzecznych elementów, z których każdy składa się z łuku spoczywającego na pochyłych filarach. Owe konstrukcje umożliwiają bezpieczne kontynuowanie prac.
.
Na długości ok 200 m (od początku wykopu) tunel dość niebezpiecznie zbliżył się do jednej z cystern XVII-wiecznego akweduktu, a na 245 metrze, na wysokości via Egiziaca, natrafił na kolejny zbiornik. Tu trzeba było znowu interweniować, tym razem budując 8-metrowy most od spodu cysterny, z powierzchnią do chodzenia na tym samym poziomie, co reszta naszego tunelu. Zbudowano też kolosalne mury z tufu i cegieł aby odizolować go od jakichkolwiek dalszych studni.
zdjęcie: Ewa Krystyna Górecka
Za owym mostem prace nad tunelem biegną zaplanowanym trybem, kopie się według planu na szerokości 4 m i wysokości 3 m. Po natrafieniu na kolejną cysternę powstaje kolejny most długości ok. 20 m, wysoki na 10 m. po czym prace kontynuuje się zgodnie z planem.
.
W odległości 337 metrów od wejścia odcinek tunelu na długości 69 m. staje się odcinkiem wyłącznie dla pieszych, zostaje zmniejszony do wymiarów 1 x 2 m, z powodu odkrycia luźnych osadów piroklastycznych, występujących w tym miejscu z przyczyn naturalnych. Oznacza to, że akurat w tym miejscu materiał wyrzucony tysiące lat wcześniej przez wulkan nie przeistoczył się w tuf.
zdjęcie: Ewa Krystyna Górecka
Po szczęśliwym pokonaniu również i tej przeszkody tunel powraca do swego pierwotnie planowanego przekroju 4 x 3 m docierając tym samym pod Piazza Carolina na dziedziniec, który znajduje się za kolumnadą Piazza del Plebiscito. Odcinek ten ma długość 431 m.
.
Prace nigdy nie docierają do pałacu królewskiego i do czasów II wojny światowej odcinek ten pozostaje bez wyjścia.
.
Dla ułatwienia wentylacji wewnątrz tunelu wykopane zostały dwie pionowe studnie, na wysokości via Monte di Dio i via Santa Maria Egiziaca. Potem postanowiono obie zamknąć dwoma murowanymi łukami o wysokości 12 m, tak by nie mogły się doń dostać niepowołane osoby, które mogłyby ewentualnie stanowić zagrożenie dla przechodzących tunelem żołnierzy. Pamiętajmy, że powstaje on w sumie w tym celu, by ułatwić wojsku obronę króla i pałacu.
zdjęcie: Ewa Krystyna Górecka
Prace nad wyżej opisanym fragmentem ukończono w maju 1855 roku, a wszystkie one wykonywane były całkowicie ręcznie kilofami, młotami i klinami przy świetle pochodni. 25 maja 1855 roku tunel został uroczyście otwarty z okazji wizyty króla Ferdynanda II Burbona i pozostał otwarty dla transportu publicznego przez całe 3 dni. Choć i tak nie bardzo rozumiem o jakim transporcie mówimy, skoro z drugiej strony nie było wyjścia. Był wlot bez wylotu, to chyba tylko „zwiedzać” przychodzono.
No nic to. Widzimy, że tak czy inaczej z pierwotnego projektu nie zrealizowano zbyt wiele. Galleria, która w zamierzeniach miała być dwukierunkowa i szeroka, dostępna i dla pojazdów i dla pieszych, zaraz po opuszczeniu jaskini Carafa stała się jednym tunelem, przeznaczonym jedynie dla pieszych, niekiedy dość wąskim, o długosci 837 m. Zrezygnowano też z zamiaru otwarcia sklepów wzdłuż tunelu.
W okresie II wojny światowej Galeria, podobnie jak i inne podziemne tunele i cysterny zaczyna pełnić funkcję schronu przeciwbombowego dla okolicznych mieszkańców. Szacuje się, że znalazło tam schronienie od 5 do 10 tysięcy neapolitańczyków. To właśnie wtedy wykonuje się otwór, dokładnie w miejscu, w którym zakończyły się prace architekta Alvina, i buduje się spiralne schody, by umożliwić mieszkańcom dostęp do schronu. Ponadto tworzy się wówczas poziome połączenie z pobliskim budynkiem Prefektury. Wyposaża się też tunel i tereny wokół w instalację elektryczną oraz toalety a na większości ścian rozkłada się białe wapno, zarówno po to, by uniknąć rozpadu tufu jak też po to, by poprawić jasność pomieszczeń.
.
Po wojnie do roku 1970 nasza Galeria pełniła funkcję miejskiego depozytu sądowego, w którym składowano wszystko, co zdołano wydobyć z gruzów powojennych oraz co zdołano odzyskać z zawaleń, wysiedleni i konfiskat.
.
W roku 2007 pracujący w galerii geolodzy odkryli murowane przejście, które oddzielało ją od innej cysterny, również zaadoptowanej w czasie wojny na schron przeciwbombowy. Odnaleziono tam inne wejście do schronu, być może używane już w XVII wieku przez pozzari zajmujących się czyszczeniem wody w akwedukcie. Przejście składa się z wąskiej klatki schodowej z 75 glinianymi stopniami i prowadzi do pomieszczenia przy Vico del Grottone, gdzie dziś znajduje się jedno z wejść do Galeria Borbonica.
Galeria zdjęć
.
Autorka bloga zaprasza wszystkich chętnych na zwiedzanie Podziemnego Neapolu PO POLSKU (również po rosyjsku) oraz na tzw SPACERY Z SOKRATESEM
Comments