top of page

SKARBY
NEAPOLU

Zdjęcie autoraEwa Krystyna Górecka

17. RÓG TO CZY PAPRYCZKA

Zaktualizowano: 7 lis 2023


 



Często tego typu pytania zadają sobie turyści. Sobie, a jeśli mają okazję to i przewodnikom. No i cóż... przewodnik powinien chyba umieć na te pytania odpowiedzieć...


Odpowiedź jednak wcale nie jest taka prosta... chociaż nie, w sumie jest jednocześnie i prosta i zagmatwana... Prosta, bo w końcu dla neapolitańczyków jest to corno, tak zwane corno portafortuna, czyli jak najbardziej róg, róg przynoszący szczęście. Wystarczy więc powiedzieć corni/rogi i odpowiedź z głowy. Tylko, że w sumie jest to odpowiedź z cyklu tych, które nic nie wyjaśniają, nie powodują zrozumienia, nie przekonują... Ot po prostu suchy fakt...


Jeśli jednak zamierza się rzecz wyjaśnić... okazuje się, że jest ona nieco zagmatwana, że przez 27 wieków istnienia tego miasta.... wszystko się ze sobą idealnie wymieszało, tworząc dzisiejszy efekt końcowy CZERWONY (koniecznie!!!) RÓG (tudzież papryczka) Z KORALA (najwłaściwsza opcja)


Spróbujmy zatem rozebrać nasze neapolitańskie CORNO PORTAFORTUNA na części pierwsze.


 


 

No więc po pierwsze RÓG.

Róg z racji swojego kształtu przypominającego męskiego fallusa już od prehistorycznych czasów uważany był za symbol płodności a co za tym idzie szczęścia. Pamiętajmy, że to tylko dziś, od powiedzmy połowy XX wieku, dziecko kojarzy nam się z wydatkami. Młodzi ludzie, zanim się na nie zdecydują, kalkulują czy ich stać na utrzymanie, wychowanie i danie mu wszystkiego, co najlepsze. Przez całe tysiąclecia jednak dziecko to nie był wydatek, ale zysk. Dziecko to siła robocza, kolejny członek rodziny zdolny do zdobywania pokarmu, do pracy na roli, to kolejny uczestnik polowań i nasze zabezpieczenie na starość. Im liczniejsza rodzina tym lepiej sobie mogła radzić, więcej ziemi uprawiać itp... Zatem powodzenie zależało jak najbardziej od płodności, nie tylko naszej ludzkiej, ale wszelkiej płodności, wszak im więcej zwierząt tym więcej jedzenia. Nie dziwi zatem fakt, że płodność stała się w tamtych czasach synonimem szczęścia, a fallus, narzędzie płodności, tego szczęścia symbolem.


 

W epoce zabobonów ludziom potrzebne były oczywiście amulety, przedmioty, które owo szczęście zapewniałyby im niejako namacalnie, które mogliby trzymać zawsze przy sobie, na przykład zawieszając na szyi...

No i, jak łatwo się domyślić, trudno było zawieszać sobie na szyi prawdziwego fallusa. Primo, ponieważ amulet taki byłby raczej nietrwały... :) raz ucięty szybko straciłby swoje właściwości a na dodatek szybko by się nam na tej szyi zaśmiardł ... Secondo, odcięty od reszty ciała przestałby płodności służyć, czyli w konsekwencji przyniósłby raczej pecha...




 

Już zatem prehistoryczne ludy zorientowały się, że naturalnym elementem najbardziej przypominającym męskiego fallusa są rogi niektórych zwierząt, toteż rysunki rogów możemy spotkać przy wejściach do jaskiń zamieszkiwanych przez ludzi i róg właśnie stanowi najstarszy chyba na świecie amulet. Przy czym świadczył on nie tylko o płodności, ale też o sile i przebiegłości człowieka. Przed jaskiniami zawieszano prawdziwe rogi odcięte zabitym zwierzętom. Zabitym przez człowieka. Był to więc symbol nie tylko płodności ale też triumfu i zwycięstwa.

Róg zatem czyli corno nie jest wymysłem czysto neapolitańskim. Jest to symbol wspólny dla całej ludzkości, kultywowany przez wieki, który przetrwał do naszych czasów. W Neapolu jak może nigdzie indziej na świecie.


 

Zatem po drugie CZERWONY.

Róg jaki jest każdy w zasadzie wie. W naturalnych warunkach czerwone rogi nie występują. Czerwona to jest krew.

No i właśnie krew. Krew to symbol życia. Raniąc wrogów pozbawiamy ich krwi i w efekcie uśmiercamy ich. Niektóre religie, zabraniały spożywania krwi zwierząt w przekonaniu, że tam właśnie mieszka dusza. W innych przeciwnie, religijny rytuał polegał m.in. na wypiciu krwi dla nabrania mocy zabitego zwierzęcia, tudzież wroga.

Ale w Neapolu krew to przede wszystkim krew świętego Januarego. Krew, która ma chronić miasto, krew, która trzy razy w roku przybiera postać płynną i czerwony kolor, czym wieści powodzenia dla tegoż miasta. Biada, jeśli pozostanie ona w swej zakrzepłej postaci i o brunatnym kolorze. Czerwień jest więc w tym wypadku jak najbardziej symbolem pomyślności, pomyślności dla Neapolu a zatem i dla jego mieszkańców.


 

Neapolitańskie corno portafortuna musi być zatem CZERWONE, a najlepiej, jak byłoby wykonane z KORALA.

Dlaczego?

No cóż, koral to czerwone złoto Kampanii. To tu, w pobliskiej Torre del Greco obrabia się 90% (niektóre źródła podają 75%) korala wydobywanego na całym świecie. To właśnie to miasteczko dzięki specjalnym przywilejom królewskim z XVII wieku stało się prawdziwym potentatem w jego wydobyciu, a obecnie w jego obróbce. Koralowe corno to zatem promowanie lokalnego biznesu, rozwijającego się od stuleci. Nic więc dziwnego, że stało się elementem lokalnej tradycji.


 


 

No i na koniec: skąd się wzięła PAPRYCZKA ?

Papryczka chili jak łatwo zauważyć ma kształt podobny do rogu, a na dodatek jest czerwona. Można by zatem powiedzieć, że to idealny, naturalny amulet. Musieli to dostrzec ci, którzy ją uprawiali.

W dawnych czasach amulety były przedmiotami codziennego użytku niejako. Wprost trudno było się bez nich obejść. Obdarowywano się nimi przy różnych okazjach, a już zwłaszcza przy okazji ślubów. No, bo jak to - nie dać pannie młodej amuletu zapewniającego jej płodność to jak skazać ją na brak potomstwa, nie? Myślę zatem, że kiedy człowiek zaczął prowadzić osiadły tryb życia, zaczął uprawiać rolę i w końcu także papryczkę chili, zauważył, że ma ona kształt fallusa, może zatem symbolizować płodność – i niejako w naturalny sposób zaczął zastępować róg papryczką.... W końcu rodziny liczne były, córek na wydaniu mnóstwo, a rogatych zwierząt niekoniecznie, zwłaszcza w ubogich domach.... To skąd te rogi brać?????? No cóż niektórzy musieli zadowolić się papryczką.


I tak się wszystko przemieszało... Nawet pewnie nie wiadomo, czy czerwone corno wzięło się od koloru krwi czy może raczej od koloru już używanej jako talizman papryczki, a potem dorobiona została do tego „krwawa ideologia”.


Wiadomo jednak, że szczęście w Neapolu przynosi czerwone corno/papryczka... ale uwaga: jeśli ma wam je przynieść to po pierwsze MUSI być czerwone, POWINNO być wykonane z korala i to najlepiej wykonane ręcznie i najważniejsze: BEZWZGLĘDNIIE MUSI wam zostać podarowane. Jeśli kupicie je sobie sami, to się niestety nie liczy 😱😉😉🙃☺️



 

 

Autorka bloga zaprasza wszystkich chętnych na zwiedzanie Podziemnego Neapolu PO POLSKU (również po rosyjsku) oraz na tzw SPACERY Z SOKRATESEM



444 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


Strona główna blogi
Home: GetSubscribers_Widget
  • Facebook Social Icon
  • Google+ Social Icon
  • Instagram Social Icon
Home: Contact

CONTACT

Twoje informacje zostały pomyślnie przesłane!

bottom of page